Taki oto sprawiłem sobie prezent. Mechaniczna maszyna do pisania szwajcarskiej firmy Hermes, model „Baby”. Jedna z najmniejszych maszyn, jaka powstała na świecie. Jako że od dziecka marzyłem o prawdziwej maszynie do pisania, a podobno marzenia trzeba spełniać, to hyc i jedno mam już spełnione.
Zwariowałem? XXI wiek, komputery, drukarki, po cholerę mi maszyna do pisania??? Otóż przyznam się, że mam od dziecka jakiś fetysz do urządzeń mechanicznych. Zachwyca mnie złożoność tych konstrukcji, a jednocześnie prostota ich działania. Precyzja tych mechanicznych cudeniek wprawia mnie często w osłupienie. Ile to musiało kosztować pracy, aby te urządzenia zaprojektować i aby były w pełni funkcjonalne? – na pewno dużo. Te urządzenia mają jakąś indywidualną mechaniczną duszę, jakkolwiek to dziwnie brzmi.
I tak to upolowałem słuchajcie po bardzo atrakcyjnej cenie tą oto maszynkę, gość który ją sprzedawał, chyba nie wiedział do końca co sprzedaje. Modele te chodzą po 150-300 dolarów i wyżej, mi się udało kupić za naprawdę śmieszne pieniądze. Do tego egzemplarz ma polską czcionkę, co jest praktycznie unikatem w tym modelu. Po numerze seryjnym ustaliłem, że moja maszynka pochodzi z lat pomiędzy 1945-52, więc ma już trochę latek na karku. I wiecie co? Działa bez zarzutu, to wręcz niewiarygodne. Na pewno nie była mocno eksploatowana, ale nie mniej jednak 70 lat i działa jak prawie nowa? Taka jakość produktu, to chyba tylko z tamtych czasów. Maszynkę przeczyściłem, lekko przesmarowałem, hula jak ta lala, jedynie muszę dokupić nową taśmę z tuszem, bo stara już słabo odbija litery.
Jak się pisze na mechanicznej maszynie do pisania? Oj nie jest to kompletnie to samo, co pisanie na klawiaturze od komputera. Maszyna żyje podczas pisania, siła nacisku na klawisze ma odzwierciedlenie na papierze. Nie da się skasować magicznie błędu, trzeba pilnować wierszy, akapitów, jest to o wiele bardziej świadome pisanie. Do tego ten charakterystyczny stukot moteczków oraz dzwoneczek, jak zbliżasz się do końca linijki – czysta magia. Inny jest trochę układ liter również, a w przypadku niektórych znaków trzeba być pomysłowym, aby taki stworzyć, korzystając z kombinacji dwóch znaków np. Zaintrygowało mnie od razu po pierwszym stukaniu, gdzie jest do cholery cyfra 1??? Cyfry zaczynają się od 2. Co się okazało, 1 na maszynie to mała litera l, której znak pełni dwie funkcje.
Znany aktor Tom Hanks, prywatnie kolekcjoner maszyn do pisania, naprawdę pozytywnie zakręcony w ich temacie, pisanie na niej określił w ten sposób: „Każdy znaczek odciska w papierze permanentny szlak wyobraźni dzięki klawiszom, młoteczkom, materiałowym szmatkom i tuszowi – to delikatniejsza wersja wykuwania słów w kamieniu”. I… chyba rzeczywiście można odnieść takie wrażenie pisząc tekst na maszynie do pisania, to prawie jak granie na pianinie, a przy okazji można wyćwiczyć mięśnie paluchów. Poza tym nic cię nie rozprasza, nie zawiesza się i do tego nie pobiera prądu, nie wymaga sterowników, nie ma Internetu i nie śledzi co piszesz. Zamierzam co cenniejsze teksty przepisywać na maszynie. Łatwiej byłoby po prostu drukować, klikasz „drukuj” i już, to jednak zupełnie nie to samo!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz