🍛Smaki Białorusi: Kwas chlebowy


     Jednym z moich ulubionych smaków Białorusi, jest dla mnie smak białoruskiego kwasu chlebowego. Ile razy jestem na Białorusi, zawsze jednym z pierwszych produktów, jakie wrzucam do koszyka będąc w sklepie, jest właśnie kwas chlebowy. Jedną z polecanych przeze mnie marek białoruskiego kwasu jest "Kwas Lidzki", biały lub czarny. Biały jest bardziej przejrzysty, mniej słodki i ma więcej posmaku limona. Czarny, jak nazwa wskazuje jest ciemny, koloru piwa porterowego, trochę słodszy o intensywniejszym smaku zacieru chlebowego. Dobry jest również "Kwas Białowieski". 


Białoruski wagon kolejowy i prezentacja kwasu: "Lidzki - biały"

W miastach i większych miejscowościach bez trudu można latem spotkać na placach, ulicach i parkach, mobilne beczki-dystrybutory z kwasem, który jest bezsprzecznie najlepszy. Najmniej "ulepszany", świeży, schłodzony i kosztuje grosze. Kiedy mam dostęp do kranika, to nie zliczę kufli ile potrafię ich wypić. Sprzedaż kwasu z beczki prowadzi zawsze pani ubrana w gustowny fartuch rodem z ubiegłej epoki. Do wyboru ma się kupno "kufla" czyli 0,5 l kwasu w plastikowym kubku. Można kupić też na miejscu plastikową zakręcaną butelkę różnej pojemności, która jest napełniana przy nas. Nie jest również problemem przyjście z własną butelką. W Eurosojuzie sprzedaż kwasu z takich beczek na ulicy, byłby niewątpliwie niemożliwy w myśl przepisów określających m.in. koniecznej zawartości wody w wodzie i odpowiedniej długości kraniku spustowego. Nawiasem, system nalewania z takiej beczki sprowadza się do poprowadzonej rurki i zamontowanych na niej kraników, spotykanych u nas w łazienkach np. przy spłuczce. Osobiście, jeszcze nigdy się nie zatrułem, ani nie zniesmaczyłem zawartością kufla nalanego taką technologią.



 Smak kwasu albo się lubi albo nie, jest on tak charakterystyczny, że nie da się go opisać porównując do czegoś innego. Kwas, który można kupić w Polsce, ma niewiele wspólnego z prawdziwym i jest zwyczajnie obrzydliwy. Jest to zwykły gazowany napój na bazie smaku kwasu chlebowego z licznymi barwnikami, uszlachetniaczami typu "e-..." i ilością cukru, którego chyba jest dlatego tyle, aby zabić posmak tej chemii, jak sztuczka w winach maki "wino". Czasem w lepszych sklepach można dostać u nas kwas z Litwy, który jest zbliżony do  jakości białoruskiego, kosztuje jednak od 12 zł w górę za butelkę 1 l  lub niewiele większą (za 12 zł na Białorusi mam około 8 kufli 0,5 l).

Osobiście nic bardziej i dłużej nie gasi u mnie pragnienia, niż kufel zimnego dobrego kwasu. Dobry kwas charakteryzuje się tym, że jest zrobiony na naturalnym zakwasie chlebowym, dobrej wodzie, ma niewiele cukru oraz ma orzeźwiający posmak, dzięki zawartości limona. Po przelaniu do szklanki ma też charakterystyczną cienką piankę na powierzchni, która utrzymuje się cały czas niemal do ostatniego łyka. Jednym słowem made in Belarus. Polecam!

Na zdrowie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz