Lwów nocą


   Żeby mieć pełen obraz Lwowa trzeba koniecznie wybrać się na wieczorny / nocny spacer. Miasto jest piękne za dnia, ale nocą równie urodziwe a przy tym robi się niezwykle magiczne. Lwowskie stare miasto rozświetlają wtedy święcące ciepłym światłem latarnie oraz lampki, oświetlenie knajpek, światła tramwajów i innych pojazdów. Robi się nastrojowo, zjawiskowo, klimatycznie. Ulice i place w rynku żyją, trwa rozgorzała dyskusja przy kieliszkach wina lub pysznej nalewki, kuflu dobrego piwa czy filiżance wspaniale aromatycznej lwowskiej kawy. Uliczni grajkowie dodają tła dźwiękowego, a naszym nozdrzom dolatują zapachy smakołyków serwowanych z okolicznych knajpek, kawiarni i restauracji. Po środku ulic i uliczek spacerują turyści, zakochani, co raz przejedzie tramwaj przez rynek i zadzwoni. W zacisznych, urokliwych zakątkach starego miasta, robi się spokojnie, nastrojowo, romantycznie, tak jak w kwartale ormiańskim. Ludzie robią sobie zdjęcia, jakaś para przysiądzie na murku trzymając się za ręce w blasku starej latarni. Idziesz potem na plac Mickiewicza, patrzysz na oświetlony pomnik wieszcza. Dalej przez dawne Wały Hetmańskie, szeroką wspaniałą promenadą, tu na ławkach zażarcie wytężają komórki szachiści. Kawałek dalej ktoś próbuje ustrzelić balona z wiatrówki i wygrać nagrodę, ochotnik ma kibiców w koło co najmniej kilkunastu, krzyczą w wniebogłosy po każdym trafieniu. Pod latarniami stoją zaparkowane elegancie bryczki, do jednej wsiada jakaś para i jedzie na przejażdżkę po nocnym Lwowie. Mijasz kolejne ławki wzdłuż trasy, co drugą zajmują pary, szczęśliwi ludzie, uśmiechnięci, zakochani. Dochodzisz do placu przed Operą Lwowską, pięknie oświetloną nocą, przystajesz, podziwiasz. Wracasz po chwili na ścisły rynek, tu dochodzi cię znów gwar ściśnięty w wąskie uliczki, słychać śmiechy i rozmowy w co najmniej kilku językach. I tak chodzisz nieśpiesznie uliczkami starego miasta. Przystaniesz na piwo, na pyszny blinczyk z czekoladą, lub inny smakołyk, a czas płynie lwowskim rytmem, zawieszonym w duszy dawnego Lwowa. Niesamowite i bezcenne przeżycie, polecam każdemu.












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz