Patrzycie na fasadę tej świątyni i pewnie pierwsze skojarzenie Francja, może np. Paryż? Ja przynajmniej takie miałem, kiedy stanąłem przed nią. Wspaniała monumentalna neogotycka świątynia stoi jednak daleko od Paryża i zachodniej Europy. Zbudowano ją na Kresach Wschodnich we Lwowie. Kościół św. Elżbiety powstał w latach 1903-11 według projektu profesora Politechniki Lwowskiej Teodora Talowskiego. Jako ciekawostkę można dodać, że budowa kościoła pod tym wezwaniem miała upamiętnić tragiczną śmierć zamordowanej przez szaleńca przy użyciu nożyc pięknej cesarzowej Elżbiety – małżonki Franciszka Józefa, zwanej Sisi.
Sam kościół to trójnawowa bazylika. Gotycki styl dawnych zachodnich katedr zauważymy m.in. w pięcioprzęsłowym korpusie z gwiaździstymi sklepieniami w nawie głównej i krzyżowo – żebrowymi w nawach bocznych. Niezwykle charakterystyczna jest również rozeta zdobiąca fasadę. Niestety „za sowieta” wyposażenie świątyni zostało zniszczone, a kościół służył jako magazyn. W 1990 roku obiekt przejęli grekokatolicy i zaczął się generalny remont świątyni.
Dziś jest to również duża atrakcja turystyczna, choć może trochę mniej znana z uwagi na dalsze położenie od najcenniejszych zabytków w obrębie starego miasta. Jeśli nie jesteś smakoszem architektury, to i tak polecam wizytę w tym kościele z uwagi na możliwość wejścia na taras widokowy na szczycie świątyni z którego zobaczycie fantastyczną panoramę na tą część Lwowa.
Ujrzycie z góry m.in. przepięknie położoną na wzgórzu słynną Katedrę Św. Jura, będąca najważniejszą świątynią unicką, siedzibą metropolity greckokatolickiego. Wejście jest płatne, ale to bardzo symboliczna opłata. Wchodzi się wysoko, więc trzeba liczyć się z pokonaniem dość dużej ilości schodków, mimo to polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz