W naszej świadomości istnieje takie przekonanie, że najlepsze przygody naszego życia i wszystko co w nim ciekawe wydarza się tylko za naszej młodości. Na szczęście przeczy temu wiele historii. Jedna z nich opowiada o pewnej amerykance o nazwisku Emma Rowena Gatewood, znanej bardziej jako "Babcia Gatewood". W 1955 roku Emma pewnego razu powiadomiła swoje dorosłe dzieci, że idzie na spacer po czym wróciła po roku pokonując pieszo cały szlak Apallachów (około 3500 km) z Mount Oglethorpe w Georgii do Mount Katahdin w Maine. Była pierwszą kobietą, której to się udało. Dodajmy, że kiedy startowała miała 67 lat.
Decyzję o wyruszeniu podjęła już 5 lat wcześniej, kiedy przeczytała artykuł na temat szlaku w magazynie National Geographic i zachęcona barwnym opisem terenów przez który przebiega, stwierdziła, że przejście jego nie może być takie trudne. Myślicie pewnie, że przez te pięć lat gromadziła wiedzę i potrzebny specjalistyczny sprzęt oraz trenowała, aby być jak najlepiej przygotowaną na trudy wędrówki. Nic bardziej mylnego. Wyruszyła na szlak wstając z fotela, mając na nogach zwykłe trampki Converse. Zabrała ze sobą koc, płaszcz przeciwdeszczowy, zasłonkę pryszcznicową i jeszcze kilka najpotrzebniejszych rzeczy. Spakowała to wszystko do zwykłej torby bawełnianej przewieszonej przez ramię.
Kiedy historia jej podróży dotarła do mediów, stała się sensacją. Pisały o niej wszystkie lokalne gazety i była sławna jeszcze przed ukończeniem szlaku. Kiedy dotarła do mety stwierdziła, że szlak nie był taki prosty, jak się jej wydawał i wymagał od niej ogromnego wysiłku.
Szlak Appalachów przeszła potem jeszcze dwukrotnie w wieku 75 i 78 lat. Na koncie miała również m.in. przejście szlaku w Oregonie (ok. 3200 km).
Szlak Appalachów przeszła potem jeszcze dwukrotnie w wieku 75 i 78 lat. Na koncie miała również m.in. przejście szlaku w Oregonie (ok. 3200 km).
Kiedyś, kiedy była już znaną podróżniczką zapytano ją jako doświadczonego wędrowca, co warto według niej zabrać ze sobą na tak długie wymagające podróże. Odpowiedziała: “Zrób sobie płaszcz od deszczu, weź torbę na ramię i kup parę solidnych tenisówek. W sklepach kupisz kiełbaski, a resztę jedzenia znajdziesz po drodze w lesie”.
Jej beztroskie podejście wydawałoby się, że mogło wynikać z jej równie beztroskiego życia. Jednak i tu nie było tak, jak można by sądzić. W wieku 19 lat wyszła za mąż. Związek ten był jednak pasem jej nieszczęść. Mąż znęcał się nad nią fizycznie i wykorzystywał ją seksualnie od pierwszych dni po ślubie, aż do rozwodu po 31 latach, w 1940 roku. Emma nie mogła również narzekać na brak zajęć i nadmiar wolnego czasu. Urodziła i wychowała aż 11 dzieci. W wieku 85 lat do którego dożyła miała 24 wnuków, 30 prawnuków i jednego praprawnuka.
Jej historię po wielu latach zapomnienia przypomniał w 2018 New York Times, publikując artykuł na temat jej życia i dokonań. Powstał o niej również film dokumentalny pt. “Trail Magic”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz